PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=747281}

Miasto beze mnie

Boku dake ga Inai Machi
8,3 10 457
ocen
8,3 10 1 10457
Miasto beze mnie
powrót do forum serialu Miasto beze mnie

Piękne anime!

ocenił(a) serial na 10

Porusza bardzo wiele ważnych aspektów życiowych, takich jak przemoc wobec dzieci, efektywność kary śmierci (że jest omylna), niedocenianie zwykłych, codziennych chwil, a co ważniejsze- ludzi, którzy są przy nas. Można by tak wymieniać i wymieniać, ale jest tego naprawdę dużo.
Dawno takiej serii nie było, przez ostatnie 2 lata nie potrafiłam znaleźć czegoś, co by mnie tak zainteresowało jak "Boku Dake Ga Inai Machi".
To produkcja, którą powinien obejrzeć każdy fan anime/mangi. Myślę, że spodobałoby się nawet osobie, która nigdy żadnego anime nie widziała.
Spośród innych, Boku Dake Ga Inai Machi ERASED będzie z pewnością hitem 2016. :)

ocenił(a) serial na 10
Lokiller

Mam tylko nadzieję, że nie zepsują końcówki... Bo naprawdę pierwsze 7 odcinków jest genialne.

ocenił(a) serial na 10
NicoDiAngelo

Ja też ^^ Ale obawiam się bardzo złego zakończenia, bo chyba takie będzie. :/

ocenił(a) serial na 9
Lokiller

I Jak Ci sie podoba zakończenie? :D

ocenił(a) serial na 3
Lokiller

Pozwolę sobie zacytować samego siebie:

Boku coś tam coś tam, czyli Erased, było strasznie słabe - w stosunku do oczekiwań jakie doń miałem. W ciągu 2 odcinków zmieniło się z thrillera z elementami fantasy w zwykłe okruchy życia z 10latkami w rolach głównych. Co może jeszcze dałoby się przełknąć gdyby te okruchy życia przedstawiały coś interesującego, albo opisane były w intrygujący sposób. Nic z tego. Niewykluczone, że to najlepsze okruchy życia na przestrzeni ostatnich paru sezonów w anime, ale to nijak nie zwiększa jego oceny w moim rankingu.


Dropłem po 3 odcinku bo szkoda mi czasu.

Bohater jest ofiarą niewyjaśnionych supermocy i wcale nie panuje nad rzeczywistością tylko jest jej biernym uczestnikiem. Jasne, stara się naprawić cudze błędy (i własne) ale ostatecznie to zawsze ta supermoc ma ostatnie słowo.

Mimo 29 lat na karku psychicznie nie wyszedł z podstawówki. I pewnie dlatego tak szybko odnalazł się w ciele 10letniej chodzącej animu-kliszy. Czyli nijakiego everymana bez zainteresowań, bez żadnych cech wyróżniających, którego jedynym celem w życiu jest konformizm. Pewnie z czasem fabuły zacznie z tego konformizmu wychodzić aby był jakiś morał dla oglądających, a może i nie.

Po 1 odcinku który obiecywał choć odrobinę dramatu, posępnego nastroju i rozwikłania jakiejś zagadki, dostajemy marne okruchy życia. Chłopak stara się rozwikłać problemy domowe koleżanki której charakter jest tak słabo napisany że śmiechałem w każdej scenie z nią. Pewien jestem że widziałem taką postać w jakiejś komedii, ale nie mogę sobie przypomnieć jakiej. W końcu postać która zamyka się i alienuje (w tak prześmiewczy sposób) na innych z powodu przemocy jakiej doświadcza w rodzinie jest tak cholernie nieszablonowa, że jej losy po prostu przykuwają do ekranu jak ciężkie łańcuchy. No nie?

Erased jest średnie. Nie wykluczam, że może i po 3 odcinku nagle sytuacja zmienia się o 180 stopni a twórcy poczuli boski wiatr w żagle, ale patrząc po tym co zrobili, to jednak bardzo w to wątpię. A mi szkoda czasu na serie które nie potrafią mnie zainteresować.

Gdyby bohater potrafił panować nad czasem i wykorzystywał tę moc do zapanowania nad rzeczywistością (jak w dziewczynce skaczącej przez czas) lub próbował wykorzystać swoje doświadczenie oraz wyższość intelektualną nad rówieśnikami aby nimi manipulować i osiągać swoje cele (jak w tym tam z Leluchem), to pewnie bardziej by mnie ta historia wciągnęła. Ale jeśli twórcy postanowili zejść na okruchy życia, to powinni bardziej się postarać w wymyślaniu historii bo konkurencję mają po prostu zbyt silną.


Co do lasensji. Problem z nią jest taki, że postać "demonicznej" dziewczynki, szwendającej się bez celu, z tajemnicą wokół niej, wygłaszającej w losowych momentach teksty o bólu egzystencji, jest ograny do granic bólu. Ona jest żywcem wyjęta z filmów Shyamalana, a ciężko o gorsze porównanie. Może i błyska inteligencją w kolejnych odcinkach, w tych obejrzanych przeze mnie nie, może i później jest spostrzegawcza. Ale to nie zmienia faktu, że sam pomysł postaci nie wnosi niczego nowego, jedzie na najprostszych stereotypach i nie stara się dodać do nich niczego nowego. Zwykły brak ambicji twórców. Dla porównania, babeczka z Ergo Proxy była napisana podobnie. Ale mimo to miała swoje poglądy które nie brzmiały jak cytaty z książek Schopenhauera, miała swoje emocje, potrafiła wpaść w złość z prozaicznych względów, jak chociażby nieopuszczona klapa od sedesu. To wszystko robiło z niej postać bardziej złożoną i interesującą.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że według twórców jej zachowanie jest podyktowane przemocą w rodzinie. I to jest potworne lenistwo i droga po najmniejszej linii oporu. Po najprostszym stereotypie. Dla porównania, Dimka z "Wydziału chorych na raka" zatracił się w nauce i ciężkiej pracy aby uwolnić się od rodziny którą skrycie nienawidził, lecz wstydził się do tego przyznać przed samym sobą i bronił swoich patoli w wielu sytuacjach. Franco w Trainspottingu zareagował brutalną przemocą połączoną z całkowitą biernością i bezradnością wobec własnej rodziny. Podobną autodestruktywną agresją reaguje Tereska z "cześć tereska". I to są ludzkie zachowania, ciekawe zachowania. Coś na czego bazie można zbudować interesującą postać. Coś czego nie mamy w Erased, bo twócy poszli za pierwszą i najprostszą myślą - jest bita w domu więc musi być zamknięta w sobie i odizolowana. Oraz emo. Stereotyp na poziomie - jest bogaty więc musi być chciwym dupkiem, jest rudy więc to dwulicowy złodziej, jest księdzem więc gwałci dzieci. Ja takiej tandety nie kupię.

Powtarzasz ciągle że to jedno z lepszych anime sezonu. Ja nie porównuję go z sezonem. Ja porównuje go z kinem w ogóle. Nie traktuje animacji japońskiej jako małego wycinka rzeczywistości. Traktuję sztukę całościowo, i to pewnie jedyny powód dla którego jestem w stanie oglądać anime. Bo nie lubię jego schematów, nie lubię japonii i ich języka. Ale lubię dobre kino, a metoda jego ekspresji jest dla mnie mniej istotna. I nie ma dla mnie znaczenia czy fabułą opowiedziana jest dzięki animacji komputerowej, rysowanej, poklatkowej, z żywymi aktorami czy z ujęciami wyłącznie butów. Jeśli zrobione jest to z pomysłem, ambicją i zwyczajnie dobrze. Czy nie można porównywać produkcji anime np z kinem amerykańskim? Oczywiście, że można. I wiele filmów anime (no dobra, całe dwa) uważam za dużo lepsze od większości filmów aktorskich.

Co do preferencji wizualnych - nie mam takowych. Interesuje mnie ambicja oraz traktowanie filmu jako spójnej całości. Kreska ma w animacji czemuś służyć. Kolorystyka także. Jeśli nie służy - to twórcy to partacze którzy nie rozumieją swojej pracy - więc nie warto poświęcać im uwagi.

W przypadku Kono (patrząc po trailerze) albo kreska ma być oczojebna aby przykuć uwagę mało wymagającej gawiedzi (więc nie moją), albo ma podkreślić magiczność świata oraz żywą akcję - a więc tak samo nie jest dla mnie. Yuasa pokazał, że z kreską można robić cuda. Byle co więc mnie nie zadowoli.

Skoro przy kresce też jesteśmy, kreska w Erased niczym nie wybija się poza średnią. Niczym specjalnym się nie wyróżnia. Bez problemu można ją pomylić z setkami innych, podobnych i niczym nie wyróżniających się produkcji. To nie Ping Pong, którego nie można pomylić z niczym innym, to nie Dragon Ball który ma unikalny styl projektów postaci oraz architektury, to nie Death Note który gra nasyceniem barw i kolorystyką, to nie Hellsing który również ma wyróżniającą kreskę. Erased nie wyróżnia się niczym. A zamarzniete drzewo było wręcz brzydkie.

O, a propo tego drzewa. Jest przykładem największej bolączki Erased. Tego co sprawia, że jest średniakiem. Kiedy chcesz poderwać dziewczynę, to na jaką randkę ją zabierasz? Na lody, w trakcie których jedzenia rozmawiacie i poznajecie się lepiej? Na wycieczkę rowerową nad morze, gdzie przeżywacie proste przygody, poznajecie swoje reakcje w różnych sytuacjach i jeszcze więcej ze sobą rozmawiacie (przykład z innego anime o okruchach zycia, ale nie pamietam tytułu) ? Na oglądanie wspólne filmu, aby pobyć razem i porozmawiać o naszych gustach? Czy zabierzesz ją do lasu, pokażesz błyskotkę, i zamienisz z nią dwa-trzy zdania? Zakładam że miałeś już dziewczyny, jak się z nimi umawiałeś? Pokazując błyskotkę?

To tak nie działa. Tak nie tworzą się znajomości. No, chyba że jesteś bohaterem bajki dla dzieci albo harrego pottera (a nawet tam to zadziałało wyłącznie w pierwszym tomie). Twórcom Erased brak umiejętności aby stworzyć coś wyjątkowego. Coś co wychodzi poza najprostsze szablony, poza pierwsze stereotypy jakie przychodzą nam na myśl. Idą po najmniejszej linii oporu i nie starają się nawet zrobić czegoś więcej. Brak ambicji to typowa cecha średniaków. I dlatego Erased nijak poza średnią się nie wybija.

Przepraszam za moje lenistwo, ale nie chce mi się powtarzać.

ocenił(a) serial na 9
mhrocznyszatan

Powiało mhrokiem. Takiego bullshitu dawno już nie czytałem, gratuluję.

>>Gdyby bohater potrafił panować nad czasem i wykorzystywał tę moc do zapanowania nad rzeczywistością (jak w dziewczynce skaczącej przez czas) lub próbował wykorzystać swoje doświadczenie oraz >>wyższość intelektualną nad rówieśnikami aby nimi manipulować i osiągać swoje cele (jak w tym tam z Leluchem), to pewnie bardziej by mnie ta historia wciągnęła. Ale jeśli twórcy postanowili zejść na >>okruchy życia, to powinni bardziej się postarać w wymyślaniu historii bo konkurencję mają po prostu zbyt silną.

Na tym polega piękno tej produkcji, że główny bohater to nie superbohater. To nie bajeczka o władaniu światem i skoro tego nie rozumiesz... no cóż. Szkoda mi czasu na szersze wypowiedzi.

ocenił(a) serial na 3
rascal0pl

Ano, nie podoba mi się. Musiałem nie zrozumieć. Bo jakbym zrozumiał to musiałoby mi się podobać.

ocenił(a) serial na 7
mhrocznyszatan

Szanuję, że rozpisałeś się na Bóg wie ile linijek, w których dosyć mocno skrytykowałeś ten serial. Twoja opinia zupełnie zmieniła moje podejście do tego ani... Czej, serio? Obejrzaleś tylko 2 odcinki? Ouch

ocenił(a) serial na 3
kjtk

Sugerujesz że po 3 odcinku twórcy dostali olśnienia, całkowicie zmienili koncepcję całej produkcji i zrobili coś zupełnie innego niż robili na początku?

Lokiller

Pięknie opisane:( mnie to anime bardzo porusza, właśnie przez to, że dotyka tak wiele trudnych tematów.
Bardzo ciekawi mnie również to, czy wyjaśni się, w jaki sposób bohater "przenosi się" w czasie i czy sam tytuł ("Erased") będzie miał znaczenie... Świetna seria!

ocenił(a) serial na 10
elfka77

Erased to tytuł angielski. Oryginalnie jest "Boku dake ga inai machi", co w pierwszych odcinkach zostało przez naszych amatorskich tłumaczy przetłumaczone wstępnie jako "Moje miasto beze mnie" - tytuł pracy tej zamordowanej koleżanki.

Nie znam japońskiego, więc ciężko mi się odnieść do tego, jak bliskie właściwemu jest to tłumaczenie, ale muszę przyznać, że dość dobrze oddaje - przynajmniej początek historii.

Możliwe jednak, że "Erased" będzie mieć odniesienie do fabuły - niezależnie czy dojdzie do sad jak i happy endu...

NicoDiAngelo

Dziękuję bardzo za wytłumaczenie:) nie dawało mi to spokoju. Zobaczymy,zobaczymy, coraz mniej odcinków do końca...

NicoDiAngelo

No i jednak ma odniesienie do fabuły:) Nie chcę spoilerować, ogólnie to sama nie wiem co myśleć o 11 odcinku,ale to co zrobili z openingiem to całkiem genialny motyw.

ocenił(a) serial na 10
elfka77

[SPOILER - odc. 11,12]
Dzisiaj widziałem, ale odniesienie było tylko do openingu i wyłącznie w 1 odcinku, więc pytanie czy przypadek, że udało się z "Erased" (w końcu sam bohater nie został "wymazany", ani jego historia - po prostu był w 15-letniej śpiączce), czy może w mandze jest więcej. W 12 odcinku wraca normalny opening.
I również żadnego odniesienia do "wymazania" nie ma. Bardziej do "Miasta beze mnie" :D

[ SPOILER ALERT - END ]
Tak czy siak, świetne anime. Szczerze pisząc, uważałem, że zakończy się sad endem, a tu taka niespodzianka.

NicoDiAngelo

Zgadzam się,super zakończenie. SPOILER!


Oglądałam końcówkę z wypiekami na twarzy,bo już się bałam,że nie będzie jego koleżanki z pizzerii:3

ocenił(a) serial na 9
Lokiller

No ja akurat jestem z tych osób, co anime oglądali tyle, że na palcach obu rąk da się policzyć. Bardzo mnie poruszyło to anime, momentami aż za bardzo :D

ocenił(a) serial na 9
Archterror


Po 10 odcinku oba tytuły i japoński i angielski zaczynają nabierać właściwego? znaczenia

ocenił(a) serial na 9
Izabelka84

Mimo wszystko, "tłumaczenie" jest prawie tak żałosne jak polski Wirujący Seks :) Z reszta niektóre dialogi także wołają o pomstę do nieba, szczególnie w odcinku, gdzie Satoru spotkał się z Airi pod mostem. Tam popełniono tak wielki błąd w tłumaczeniu, że głowa boli. Choć to i tak nic, w porównaniu z tym, co dzieje się w polskich napisach...

ocenił(a) serial na 10
rascal0pl

Ciężko się odnieść do wierności tłumaczenia, gdyż japońskiego nie znam za grosz - przypuszczam, że możesz mieć rację i podwójne tłumaczenie zabiło to tłumaczenie (jap-ang, ang-pol).

Aczkolwiek i tak jestem w pełni podziwu dla tłumaczy, bo o ile sam często oglądam z eng napisami lub rzadziej dubem ( i dobrze rozumiem), to sam nie nadawałbym się do tłumaczenia. Pamiętajmy jednak, że to darmowe tłumaczenie, robione za darmo i w wolnym czasie ;)

ocenił(a) serial na 9
NicoDiAngelo

Akurat w tym przypadku miałem na myśli jak "tłumacze" "przetłumaczyli" tytuł na angielski :)

Ale swoją drogą polskie tłumaczenia to dno i metr mułu, lepiej wcale nie oglądać, niż oglądać z polskimi subami.


A tutaj screen bardziej do tematu:
https://www.facebook.com/594450637325002/photos/a.594452380658161.1073741826.594 450637325002/688003374636394/?type=3

Niby nic (choć używanie takich zwrotów to dla mnie dno i tak), ale... przez takie "tłumaczenie" nabieramy odpowiedniej wizji dla danego bohatera. W tym przypadku, to matka głównego bohatera. Ona zrobiłaby dla niego wszystko, niczego mu nie żałuje i się o niego troszczy. A tu, jakiś skończony kretyn wyjeżdża z tekstem "toć hajsu szkoda" ... i co? Widz dzięki temu nabiera przeświadczenie, ze wyrodna matka, którą nic nie obchodzi i przez całkowicie inaczej odbiera serię, niż powinien. A to tylko niby "mała" zmiana. A teraz zobacz na resztę tych screenów tam. Poziom upośledzenia umysłowego sięga po prostu zenitu.
https://www.facebook.com/Magia-polskich-sub%C3%B3w-594450637325002/?fref=ts
To jest robione dla ludzi z IQ<10, już nawet nie mówię o uproszczenia i wywaleniach wszystkich aspektów kulturowych (co także jest słabe na max), ale o tym jak ingerują w materiał źródłowy.

Ja jestem zdania, że jak ma ktoś taki syf odwalać, to niech nie robi lepiej nic. I co z tego, że to jest za darmo robione? TO znaczy, że ma być robota na odwal?
Programiści także piszą darmowe oprogramowanie. Cały Linux jest darmowy. I co, robią to na odwal? Jakby robili na odwal to by nikt z tego nie korzystał.

ocenił(a) serial na 8
Lokiller

Wydaje mi się, że podobnie jak bohater wybudzany z letargu i codziennej monotonii przez motyla, tak samo widź jest zmuszony do otwarcia oczu i umysłu na wydarzenia zawarte w serii. W dobie internetu i mediów, człowiek jest zalewany ogromną ilością informacji i przyparty do muru, bo przecież na każde zagadnienie musi mieć wyrobioną opinię. Jakoś musi sobie poradzić, a więc generalizuje, uogólnia i posługuje się stereotypami. W skrócie na tym opiera się dyskusja publiczna. Anime obrazuje nam, że nie wszystko jest czarne i białe, świat jest skomplikowany, należy skupić się po pierwsze na tym co mamy przed sobą, rozwiązywać sprawy pod naszym nosem. Zarówno nasze potrzeby jak i specyfika świata opiera się na współpracy, człowiek nigdy by nic bez niej nie osiągnął. Dzisiaj jesteśmy coraz bardziej dla siebie obcy, zapominamy jak nazywają się nasi sąsiedzi, stawiamy ogrodzenia, a zamiast spraw w naszej miejscowości, interesują nas wielkie światowe kryzysy na które nie mamy wpływu. Bohater nie chciał ratować świata, wiedział, że jest na nim wiele cierpienia, ale chciał uratować tych w zasięgu jego wzroku, bo każde życie jest warte więcej niż złoto. Jego koleżanka z klasy urodziła dziecko, przyjaciel, którego uratował został lekarzem i ratuje życia. Anime daje nadzieje, wiara to nadzieja - mówi bohater. Ludzie muszą wierzyć w siebie na wzajem, budować więzi i współpracować, nie stronić od siebie. W Polsce mamy mały współczynnik kapitału społecznego...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones