Bez wątpienia, u mnie znajduje się w TOP3, przerażająco mała ilość głosów tu na filmwebie; jeśli ktoś kocha sitcomy, po prostu musi po niego sięgnąć, ten serial jest jak biblia seriali komediowych; całość trzyma poziom przez wszystkie sezony, powiedziałbym nawet, że od 3-4 jest nawet coraz to lepiej; genialne postacie (co najśmieszniejsze, chyba najsłabiej wypada tu tytułowy bohater), czuć między nimi chemię, idealnie są zgrani, rewelacyjna w dodatku gra aktorska - Kramer, George, Elaine czy nawet Newman są nie do podrobienia
Potwiedzam, ale nie dziw się ludzie raczej nie sięgają po starsze sitcomy, teraz jest ich wystarczająco dużo. Czekam aż znowu gdzieś będzie leciał bo w necie nie moge napisów znaleźć własnie do późniejszych sezonów:/
raczej nie prędko się doczekasz, ja oglądałem z angielskimi napisami, dialogi są proste, więc polecam w ten sposób
zgadzam się, niestety też mam problem z obejrzeniem coraz to dalszych sezonów
przeczytałam dzisiaj, że wg sondażu magazynu Vanity Fair, Seinfeld został uznany za najlepszy sitcom w historii ;)
No raczej nie. Przyjaciele czy Różowe Lata 70 to to nie są ;)
Ale top5 jak najbardziej.
Pamietam ze na poczatku byl sredni ale pozniej jak sie poznalo bohaterow i klimat serialu - wymiatał :)
Różowe Lata próbowałem kilka razy i za każdym razem się dziwiłem co ludzie w tym widzą, przecież tam nawet nie ma dobrych tekstów, Seinfeld obejrzalem 2 sezony i jest mega poziom pod względem humoru i postaci, na razie po 2 sezonach spokojnie uważam że podstawnie jest twierdzić, że to top1 sitcom.
Oo. Komentarzami tutaj ostatecznie doszedłem do wniosku, że warto obejrzeć ten sitcom skoro jest taki super. Taki Two and Half przełomu lat 80. i 90 (czytaj mega słaby serial). Jestem na drugim sezonie i może z dwa razy się uśmiałem. Nie ma tutaj nic śmiesznego, a te sceny że stand upu (?). Przecież to jest żenujące słabe. Mam na poprawce, że to stary serial, ale jednak Friends są o niebo lepsi.
Jeden lubi rosół, drugi- jak mu nogi śmierdzą :) Co nie zmienia faktu, że Friends, to tania podróba :)
Z pierwszą częścią się z panem zgadzam - mam tak samo, ale tych Przyjaciół nie mogę też ogarnąć - totalna głupia żenada. Bardziej mnie irytuje niż śmieszy. Nawet oglądając to jako film obyczajowy z nutą komedii nie daje rady i szybko wysiadam. Najlepszy był odcinek jak Ross był zakochany.
Co do Seinfelda - obejrzałem 2 pierwsze sezony tego "wspaniałego", "najlepszego", odznaczonego" sitcomu, który faktycznie jest najmądrzejszym amerykańskim sitcomem jaki w życiu oglądałem, ale...
"Seinfelda" i "Przyjaciół" nie trawię choć z dwóch różnych powodów : Seinfelda bo jest nieśmieszny a Przyjaciół bo mnie irytuje na poziomie Jolaśki z Kiepskich.
No cóż nie jestem Amerykaninem - może w ich realiach jest to śmieszne.
Nie są, bo jest zdecydowanie lepszy. Trzeba dojrzeć do takiego poczucia humoru.
serial jest dobry ale pod koniec staje sie nudny, gdyz kazdy odcinek ma taki sam schemat, randki i sztucznie wykreowane problemy. Można sie pośmiac ale do the office czy Everybody loves raymond to troche brakuje, aczkolwiek Seinfield jest światnym komikiem i ma rewelacyjne stan upy
Trzecia planeta od słonca, rozowe lata, seinfeld wszystkie ogladalem w top 5 są, ale two and a half men napewno top 1.
Do niedawna nawet nie wiedziałem o jego istnieniu, teraz, jest jednym z ulubionych i jednocześnie zniszczył mój ulubiony serial - Jak poznałem waszą matkę, który to serial praktycznie ma wszystkie gagi zerżnięte lub przerobione właśnie z Seinfelda...
Wczoraj skończyłem oglądać "Kroniki", włączyłem "Jak poznałem...". Nie ten poziom. Jakieś ckliwa historia o tym jak kolega zaręczył się ze swoją dziewczyną. Wyłączyłem po dziesięciu minutach. Szukam teraz podobnego serialu "z jajem" o perypetiach 30-latków, boję się, że nie znajdę.
muszę powiedzieć, że pierwszy sezon mnie nie wciągnął, ani fabuła ani bohaterowie, humor też średni. Zauważyłem za to mnóstwo gagów i pomysłów które znałem z Friends, chyba się trochę wzorowali. Dopiero sezon 3 przekonał mnie do tego serialu, trzeba sporo obejrzeć aby polubić bohaterów i ich humor, ale warto :)
To nie jest zwykły sitcom. To jest sitcom dla osób mających pewne iq. Wiem że to brzmi pretensjonalnie, ale takie sa fakty. Jak ktoś sam z siebie nie zauważa setek absurdów w codziennym życiu i ich śmieszności, umowności, "irytowalności", ten nigdy nie zrozumie tych żartów.