Zgadzam się z tobą, jednak ja od poczatku wiedziałam na co się pisze - na przeciętny film. I taki był. Nie zawiodłam się, bo na nic wielkiego nie liczyłam. Jedynie irytują mnie Conversy na nogach Sida, którego nawet na komórkę nie było stać oO

Consectatrix, zgadzam się z Tobą całkowicie, z jednym wyjątkiem. W tym filmie niczego nie brakuje, wszystkiego jest zdecydowanie za dużo! Motyw diabelskiego telefonu, spełniającego ukryte życzenia właściciela jest świetny, ale użytek, jaki z tego zrobiono - beznadziejny. Trzeba przyznać, że film jest dynamiczny, dobrze zmontowany i dobrze zagrany, ale ten scenariusz... Marny koniec właściciela smażalni kurczaków (znienawidzonego przez bohatera filmu), który najpierw "panieruje" swoją łysinę w jajku i w bułce, a potem wkłada głowę do wrzącego tłuszczu - bleee... A dalej jest już tylko gorzej! Jest parę perełek (scena gdy wbity w markowy garnitur Sid próbuje pożyczyć od matki kasę na taksówkę albo końcówka, gdy chłopcy wahają się czy wrzucić telefon do morza i marzą "a gdyby go tylko lepiej przypilnować...."), ale w sumie zmarnowany potencjał na coś naprawdę zabawnego i wciągającego.

No ja też się zawiodłem