film nie dla kazdego....
Akcji moze tu nie brakuje ale jest ona mało istotna. Śmiać sie nie ma z czego...
Czarna komedia i dramat - taki kierunek.
Jak dla mnie genialny
Dokładnie. Aż nie mogłam się nadziwić redakcyjnej recenzji, w której uznaje się ten film jako komedię. Toż to ponura diagnoza społeczeństwa .
Dokładnie,film jest o sprzeciwie jednostki wobec ogółu.Gość jest sam i chce coś zmienić lecz świat jest brutalny i pozbawiony zasad.
To chyba trzeba mieć jakieś specyficzne poczucie humoru bo ja się przy tym filmie naśmiałem nieźle. Nie wiem ale ja nie lubię nachalnych debilnych amerykańskich komedii, a tutaj humor był bardziej subtelny. 1 dzień notatnika walki ze złem, 2 dzień notatnika walki ze złem... a nie to był tylko karton.
patrz kino Coenów. Po prostu dla mnie humor tego filmu nie jest jego cechą pierwszoplanową, bo naprawdę głęboko analizuje on pewne amerykańskie tendencje do mitologizowania bohaterów. Ale to jest sprawa na szerszą dyskusję :)
subtelny ? rozumiem ze ogladanie frajera z realnego zycia i patrzenie na jego nieudacznictwo ma byc smieszne bo sobie budujesz na tym ego ???
Dla niewymagających. Ale chyba nie sprawdziłeś, że tam wyżej odpowiadam na twoje:
"subtelny ? rozumiem ze ogladanie frajera z realnego zycia i patrzenie na jego nieudacznictwo ma byc smieszne bo sobie budujesz na tym ego ???"
:D gdyby ci ktoś twoje własne posty kopiował pod innym nickiem, to byś się sam ze sobą pokłócił!
http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/krytyka-krytykanctwo/ Link dla skończonej cioty i zera, ktora spedza dnie na filmwebie i zasypuje mnie dziesiatkami atakow wczoraj tylko bylo ponad 120 postow od tego chorego czlowieka ogladajacego pornosy horrory i krytykujacego innych.
Jeśli lubisz głownego aktora Rainn Wilsonn to możesz go znaleźć w serialu "The Office" gdzie współgra wraz z Steve Carell, a tam to już można się śmiać na całego...
Faktycznie, komedia to to nie jest..
Ale...
wydaje mi się, że gdyby miałby powstać 10 sezon The Office, Ellen Page powinna znaleźć się w zespole ;)
Ludzie co z wami ni tak, jesteście aż tak zepsuci, wypaczeni? To co pokazywał ten film to dramat, tragedia (Która się dzieje wokuł nas, a najgorsze że nikt nie reaguje.) człowieka który nie potrafi sobie poukładać, poradzić w życiu. I wierzcie mi to że nie robił nic by coś z tym zmienić nie było powodem braku samo zaparcia lecz celu który cały czas odbiera społeczeństwo jednostce, co stawia jednostke na przegranej pozycji bez względu na to co zrobi. I coś takiego się odbywa nie bez powodu dzięki takim ludzkim workom do bicia rozładowuje się stres publiczny. I jeśli myślicie że taki człowiek w pewnym momencie zacznie z tym walczyć, nie tak jak na flmie ale realnie słowem i czynem to coś zmieni? Nie bo został do te roli wyznaczony i jeszcze bardziej się pogrąży. Tacy właśnie jesteśmy, żyjemy cudzym nieszczęściem. Takich ludzi miałem okazije nawet poznać. Pamiętam jak chodzilem do gimnazjum potem liceum to byli tacy (Miałem nawet takiego znajomego w klasie.) różnili się od reszty zainteresowaniem i poglądami. Byli wypierani a poza murami tych szkuł nie rzadko kończyli jako worki treningowe koledzy nawet nie zwracali uwagi gdy to się działo (W sumie ja też nie reagowałem, ale takie rzeczy dosumienia człowieka dochodą z czasem.). Ci ludzie mają przesrane do końca. O ile ludzie nie zniszczą ich poglądów, zainteresowań to jeszcze są w stanie trafć (Cieszą się z byle gówna wiem co mówię miałem okazję takih poznać, pracowałem dorywczo w opiece społecznej.). A jak to stracą to kończą jak puści, ludzie zbyt bojący popelnić się samobujstwa, a zarazem bez celu dla którego mogli by żyć. To jest gorsze od śmierci bo trzeba z tym żyć. Sorry że odszedłem od tematu samego filmu KickAs2 lepszy a ten jako komedia nieciekawy.
Sam byłem z gimnazjum gnębiony przez "kolegów" i pod koniec rozważałem popełnienie samobójstwa. Gdyby nie to, że w liceum i na studiach trafiłem na fajnych ludzi, a w międzyczasie zostałem odesłany do psychologa, mógłbym źle skończyć.
Na filmie nieźle się uśmiałem, choć były też momenty smutne. A to ciekawe, prawda?
Szczerze to nie mam pojęcia, co obejrzałam, nie wiem jak to sklasyfikowac ani ocenić, ale chyba mi się podobało?