PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 986
ocen
7,5 10 1 170986
6,8 36
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2


Vol. 2 jest o wiele gorszy od swojego poprzednika, ilość gagów i kiczu sytuacyjno-fabularnego jest tak ogromna, że nie mam pojęcia jak ci sami Strażnicy Galaktyki (którzy notabene w momencie zagrożenia ze strony asteroid potrafią przekomarzać się jak w barze i rozmawiać dosłownie o gównie) odnajdą się w Avengersach.
Połowa filmu tak naprawdę nie ma żadnej fabuły, polecam włączyć minutnik na 80 minut i spytać się siebie: jaka jest fabuła, po co to wszystko robią. Gwarantuję wam zmieszanie przy formułowaniu odpowiedzi. Serio … fabuła tak naprawdę trwa 60 minut, reszta to rozciągnięty na siłę wstęp.
Gagi i kicze potrafią zabić nawet pięknie wyreżyserowaną scenę. Każdy dramat, scena, czy akcja MUSI być przerwana sucharem, „błyskotliwym” komentarzem .. serio, niektóre są tak wymuszone (przykład z pytaniem o penisa Ojca Quilla, czy żarty o brzydocie Mantis) tak jakby reżyser uznał, że nie może być w tym filmie sceny „nie komediowej”. Czekasz na świetną scenę walki w kosmosie? Dostajesz żarty o sraniu do łóżka. Mamy piękne ujęcie całej ekipie w ogniu walki? Trzask, Mantis dostaje nagle odłamkiem skały. Serio … Gunn zrobił ze strażników kreskówkę. W pewnym momencie nawet nie próbowałem angażować się emocjonalnie w dramatyczne czy smutne sceny, bo bałem się że dostanę sucharkiem. I co? I je kuźwa dostałem … Postacie zachowują się tak, jakby mało co ich obchodziło wszystko dookoła. Atakują ich ze wszystkich stron, mogą zginąć, a Quill lata po towarzyszach z pytaniem „Czy macie może taśmę klejącą?”. Z całej ferajny tylko Gamora była przytomna i zachowywała się porządnie, w przeciwieństwie do dzieci, które siedziały za sterami.
Owszem przyznaję, niektóre gagi i żarty działały, w niektórych momentach kicz dobrze uzupełniał scenę ( np. Yondu wyrzynający załogę statku za pomocą swojej strzały). Ale moim zdaniem .. gdyby wywalić te 80% całości tych gagów i komedii, to dostalibyśmy naprawdę świetne kino przygodowe w kosmosie.
Tylko teraz jedna sprawa: Osobiście przełknąłbym ta olbrzymią dawkę kiczu, nawet polubiłbym tą walkę z ośmiornicą, która atakowała tęczą, a mały Groot tańczył podczas walki. Zaakceptowałbym fakt, że w wybuchu statku Nebula musiała poskładać swoje kości do kupy, a Gamora wyszła tylko z małym zadrapaniem. Ten cały komizm i kreskówkowość kompletnie nie pasują do wytyczonego toru przez MCU. Moje pytanie: jak w Avengers: Infinity War mają odnaleźć się nasi Strażnicy, skoro w dramatyzmie całej sytuacji oni będą się sprzeczać o to, że nikt nie posiada przy sobie śrubokrętu. Wszystkich wokół będą trafiać pociski, ale naszych Strażników nie, bo ich otacza bariera kreskówkowości. To mi nie pasuje …

Na plus idzie:
- Gamora, jako jedyna trzeźwo myśląca w składzie
- Yondu, który zyskał więcej czasu antenowego, a do tego scena obnażania emocjonalnego Rocketa w jego wykonaniu. Super scena
- CGI i ogólne wizualia
- muzyka (i kawałki lat 80 i cały OST)
- niektóre sceny, które nie zostały zniszczone przez gagi

Oceny nie wystawiam bo nie mam w zwyczaju. Ogólnie powiem tak: jeśli podobała Ci się część pierwsza za swoją obraną tonację, to przygotuj się, że dostaniesz tego o wiele, wiele więcej, aż do granic kompletnego absurdu.
Jeśli zaś nie podobała ci się część pierwsza, to od tej prawdopodobnie rozbolą Cię zęby.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Tu po prostu uważasz, że "Avengers Infinity War" i "Avengers 4" zmienią się w "Strażnicy Galaktyki vs Thanos" a ja twierdzę, że Strażnicy będą po prostu częścią całości i ich "styl" będzie tylko elementem tejże całości.

Nie wiadomo jeszcze, jak to będzie w ogóle wyglądało:

- czy Strażnicy pojawią się na ziemi?
- czy Avengers udadzą się w kosmos?

Od tego będzie zależeć kontekst i konwencja tych filmów oraz ich styl. Wiadomo jednak, że sceny z udziałem Avengers wyreżyserują bracia Russo a sceny z udziałem Strażników wyreżyseruje Gunn.

lelen_lis

Tym bardziej się martwię.

Właśnie spójrz jaka jest różnica między tonacją Civil War (abstrahując od tego czy to dobry film czy nie), a Strażnikami Galaktyki vol.2.

Różnica jest kolosalna. A teraz te dwa światy mają się spotkać na jednym ekranie. To aż prosi się o facepalma. Chyba że trochę obniżą tutaj rozstrzał tak, żeby nie raziła ta różnica. I taką mam nadzieję, choć jak słyszę, że sceny ma kręcić Gunn to trochę się obawiam.

Nawet jeśli Strażnicy będą gdzieś tam w kosmosie podczas filmu, a reszta na Ziemii to i tak jest to JEDEN i ten sam film, który powinien mieć ciągłą strukturę tonacyjną. A przeskakiwanie z komedii na niekomedię wprawia widza w zakłopotanie bo nie wie jak ma ten film traktować. Raz tutaj film sili się na powagę, a raz na pełną komedię.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Nie, albo wszyscy będą w kosmosie, albo na ziemi.
Masz po prostu wyraźny problem, którego ja i inni nie mają i jeżeli ja miałbym wymienić jakąś wadę lub rozczarowanie tym filmem to byłby to właśnie brak nawiązań do Avengers na które bardzo liczyłem w scenach po napisach.

lelen_lis

Inni czyli kto? Masz na myśli każdego, kto ocenił ten film? Czy każdego kto mu wystawia wysoką ocenę?

Bo z tego co widziałem, widnieją tu tez oceny mniej pozytywne, które punktują dokładnie to samo co ja.

lelen_lis

99% procent Strażnicy przybędą na Ziemię i to tu będzie rozgrywać się główny wątek. Gdzieś nawet czytałem jakieś plotki, że w scenie po napisach w Thorze ma się pojawić Star Lord w momencie gdy Banner i Thor będą się zastanawiać jak wrócą na Ziemię, właśnie Star Lord zaoferuje im pomoc.

ocenił(a) film na 9
kkwdk

Fajnie by było, gdyby Strażnicy pojawili się w samym filmie i wspomogli Thora i Hulka ale na to nie ma chyba co liczyć ... Ich pomoc mógłby zaaranżować Strange w ramach pomocy, którą zaoferował Thorowi.

Wiadomo już, że akcja Infinity War toczy się aż cztery lata po wydarzeniach w vol 2 i że, ponoć udział Strażników w Avengers 3 i 4 ma być znikomy, co mnie już nie cieszy.

lelen_lis

Ale mnie nadal ciekawi jak Strażnicy znajdą się na Ziemi. Moim zdaniem właśnie Thor będzie tym łącznikiem.

ocenił(a) film na 9
kkwdk

Mogą po prostu przylecieć za Thanosem, zwłaszcza, że Drax, Gamora i Nebula chcą go zabić ;)
Myślę jednak, że swoją rolę odegra tu Strange.

lelen_lis

Też prawda..jednak jakby nie było Nebula odłączyła się od reszty Strażników choć przez te 4 lata różnicy może się wszystko wydarzyć :D

ocenił(a) film na 8
DroMak

Chcesz martwic sie o bohaterów powiadasz? A niby jak mozna martwic się o bohaterów, którzy są NIEZNISZCZALNI?

CommanderShepard

Niezniszczalny to jest Saitama z One Punch Man.

Czytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi i nie posługuj się błędem logicznym równi pochyłej, w dodatku podpartej fałszywym faktem.

ocenił(a) film na 8
DroMak

Obejrzyj sobie te Avengersy dokładnie. Oni tam potrafią własnym ciałem rozwalić budynek i nawet malutki siniak żadnemu nie wyskoczy

CommanderShepard

Oglądałem dokładnie. I co teraz?

Niezniszczalni czyli co, można spuścić na nich Tsar bombę i będą się śmiali do siebie?

DroMak

Hulk owszem. przeżył zniszczenie całej planety, wybuch termojądrowy i w sumie mu zajęło z 5 min regenerowanie się.
W Marvelu tylko wujek Ben i Gwen Stacy są martwi na stałe. Reszta jest w sumie nieśmiertelna bo tyle razy poginęli że przy nich kot z 9 życiami to pikuś.
I SG na początku w komiksie są właśnie taką bandą popaprańców z beznadziejnym humorem. Dopiero później normalnieją własnie po rozróbie z Thanosem gdzie część przechodzi do Adama Warlocka by.....ale tego nie napiszę bo spoiler a nie wiem jak będzie w filmie.

ocenił(a) film na 9
exar_3

Gwen też już żyje i jest Spider Gwen ;)
Żyje także Jean Grey, choć jest to jej młodsza wersja.

lelen_lis

No nie do końca. Spider-Gwen pochodzi z Ziemi 65 a oryginalna Ziemia to 616 :P
Na podstawowej Ziemi zginęła chodź wcześniej puściła się z Normanem Ossbornem

ocenił(a) film na 7
CommanderShepard

Koledze DroMak zdaje się przez cały czas chodzi o to, że Guardiansi SĄ niezniszczalni i nie ma się co o nich martwić, bo wychodzą bez szwanku z największych eksplozji, tymczasem Stark, Rogers czy inny Mrówczak mogliby po prostu zginąć.

truvneeck

Rogers w komiksach zginął kilka razy, Stark i Mrówczak też.

ocenił(a) film na 7
exar_3

No i o to chodzi, w filmie też teoretycznie każdy z nich może dostać strzał między oczy i po bohaterze, to wzbudza jakies emocje w trakcie starć. W GotG2 każdy zbiera baty na klatę i nawet nie zwraca uwagi na to, że cos go trafiło. Nic nikomu się tam nie dzieje, jak w kreskówce i to koledze DroMakowi przeszkadza, bo nie czuje tych emocji.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

W komiksach jest podobnie, Strażnicy biorą udział w wielkich potyczkach i zwykle wychodzą zeń bez szwanku (choć np. Groot jest regularnie niszczony i degradowany do roli sadzonki a Rocket ciągle biega po polu bitwy, szukać jakiejś drzazgi).
Raz zginęli Rocket i Groot ale to było w wyniku zderzenia się dwóch uniwersów i po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy. Raz zginął też Star Lord wraz z Novą w starciu z Thanosem i nie wytłumaczono do końca tego, jak powrócił do świata żywych.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Wiesz, komiksy i filmy to jednak dwa różne media, nawet to, że MCU opiera się o uniwersum komiksowe nie stawia między nimi znaku równosci. Nie da się przykładać do filmu tej samej miary co do komiksu. Serii która ukazują się co 2 tygodnie nigdy nie dogonisz filmami, które ukazują się co 2-3 lata (mam na mysli "podserie" Irona mana, Kapitana, Thora etc.). Nie chodzi tu o to, że w komiksie ktos gdzies kiedys ginie, bo na przestrzeni kilku dekad cos sie z tymi bohaterami musiało dziać. Ważny jest raczej fakt, że w obranej w "Strażnikach 2" konwencji - żaden z bohaterów nie zginie z całą pewnoscią, bo widowisko jest tak grubo przerysowane, a np. w Civil War do końca nie było wiadomo, czy Kapitan dożyje napisów końcowych. Rozumiesz subtelną różnicę? Innymi słowy: (cały czas piszę jak JA rozumiem zarzuty kolegi DroMak, po czesci sam się z tym zgadzam) Infinity War w tym momencie jawi się tak, jak crossover dowolnego filmu akcji ze Schwarzeneggerem i dajmy na to pierwszej Szklanej pułapki. Niby wiesz, że i jeden i drugi przeżyje, ale kiedy Arnie wchodzi z buta do pokoju, to kosi wszystkich jak zboże minigumen, za to John nieuzbrojony i na bosaka w walce jeden na jeden, jednak wzbudza trochę emocji - "czy mu się uda..?". Taka różnica.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Tylko czy o to tu chodzi, żeby ktoś zginął?
Ja akurat jestem przeciwnikiem uśmiercania superbohaterów, bo to nie jest dramat, itp. to kino superbohaterskie i tutaj happy end musi być i kropka i śmierć nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem dobrego kina superbohaterskiego. Nie jest nim też pseudo mrok i powaga a la Nolan, którą z uporom maniaka stosuje DC/Warner.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

O, niekoniecznie TRZEBA kogokolwiek zabijać, jak napisałem chociażby o Civil War - wszyscy poobijani ale żywi, co nie zmienia faktu, że trochę nerwów i adrenaliny te ich potyczki przyniosły. Natomiast Strażnicy wydają się być jak ten Strus Pędziwiatr- Kojot próbuje mu cos zrobić, ale nie jest w stanie, bo taka konwencja. To jest rodzaj absurdu, który w trakcie oglądania nie przeszkadza w ramach konkretnej historii, natomiast gdyby wsadzić Kojota do np. Smerfów albo Muminków, to by się nie kleiło, mimo że te inne swiaty też są na swój sposób absurdalne. Trzeba znaleźć umiar i dobrze przemysleć proporcje w Infinity War, żeby go pod pewnymi względami nie zepsuć.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Ok, ale w "Infinity War" Strażnicy zostaną wsadzeni w inne ramy i pod innych reżyserów i tam to będzie wyglądać inaczej - tzn. to nie będzie GofG vol 3 tylko Avengers, więc po prostu nie rozumiem tych obaw na rok przed premierą filmu i przed jakimkolwiek zwiastunem.
A w CV to jednak była zmyłka i wiadomo było, że nikt nie zginie.
Aha - w GofG vol 2 ktoś jednak ginie i ta śmierć jest na prawdę dobrze pokazana, w przeciwieństwie do np. pozornej śmierci Supermana.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Taki offtop, SPOILER < wrzucenie Yondu jako Strażnika na ostatnie 5 minut i jego poswięcenie > w ogóle mnie nie obeszły. To jeden z problemów jakie ma imo dwójka - kiepsko zbalansowane tempo, końcówka była zbyt szybka i wogóle się nie przejąłem losem tego bohatera.

Oczywiscie, że Strażnicy mają być w Avengersach tylko częscią całosci. Ale o tym jak dużą rolę odegrają tego Ty też nie będziesz wiedział przed premierą ;) Tak, jak napisałem- cały szkopuł tkwi w dobrym balansie poszczególnych elementów.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Ja tam chcę, żeby odegrali jak największą, gdyż wolę ich od Avengers.
Nie chodzi o samą śmierć Yondu ale o jego pożegnanie, które jest jednak emocjonalne.
W kwestii tego nierównego tempa filmu: wielu narzeka na środek filmu, na sceny rozgrywające się na Ego, że są one za spokojne, za wolne, itp. ale tak miało być.
Chodzi o to, że Ego jawi się bohaterom jako raj na ziemi, idylla spokoju i harmonii, itp. Widać to np. po zachowaniu Gamory, gdy jest sama na tej łące przed atakiem Nebuli.
To ma być fałszywe poczucie bezpieczeństwa i spokoju, które ma otępić ich instynkty, a przede wszystkim instynkt Quilla i to się do pewnego momentu udaje. Tak więc uważam, że taka a nie inna struktura filmu to celowy i świadomy zabieg, a nie błąd.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Wg. mnie to bardziej kwestia dysproporcji - zbyt długie przestoje i przydługie sekwencje akcji powodują, że jako całosć ogląda się to gorzej niż jedynkę. Pierwsza częsć była pod tym względem bardziej elegancka. Nie pomaga też rozbicie akcji na dwa, czy nawet trzy wątki jednoczesnie. M.in. dlatego Yondu wpada na ostatnie 5 minut, zostaje Strażnikiem, ojcem i umiera jako bohater, nim zdąży mrugnąć okiem.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Ja tam przydługich scen akcji nie zauważyłem - ba! jest tak na prawdę tylko jedna, finałowa scena akcji.
Rozbicie na dwa wątki też uważam za dobry zabieg (tak było np. w "Imperium Kontratakuje"), dzięki temu każdy bohater miał swoje pięć minut a sparowanie Rocketa z Yondu wypadło świetnie.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Powiem tak: Age of Ultron. Tam też każdy dostał 5 minut, niby ciągle to samo a jednak gorzej niż za pierwszym razem. I tutaj też mam dokładnie te same odczucia. Nic nie poradzę.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Dla mnie "Age of Utron" bije na głowę pierwszą (nieudaną) część Avengers pod każdym względem, a znacznie w kwestiach technicznych - na reszcie widać, że efekty robi ILM a nie piąta woda po kisielu z Wety.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Kwestia gustu. Dla mnie AoU było już wymęczone a na jedynce bawiłem się swietnie. Może to sprawa oczekiwań, po Infinity War też spodziewam się dużo ale jak widać każdemu podoba się w tych filmach co innego, więc wszystkim nie dogodzą.

ocenił(a) film na 9
truvneeck

Mnie pierwsza część A zawiodła od strony technicznej, gdyż niedoskonałe CGI aż wali po oczach, przede wszystkim w tym okropnym finale w NYC.
AoU wygląda już jak inne filmy do których efekty robi ILM, czyli b. dobrze.

YoKe

w końcu Pratt w vol.1 żeby odwrócić uwagę Ronana wyzwał go na taneczną bitwę ..
a vol.2 też trzyma poziom :) i wywołuje skrajne uczucia, dzisiaj na seansie było dużo śmiechu a na koniec ktoś na głos zapłakał,( scena pełna wzruszenia i akurat kamera pokazała oczka groota #kot ze szreka 2.0 i ktoś nie wytrzymał, w sumie mi tez ciarki aż przeszły)

ocenił(a) film na 3
DroMak

Zgadzam się,osobiście dodał bym jeszcze podejrzanie lekkie podejście do tematu śmierci i krzywdy,raziło mnie to bardzo.

wildecard

Osobiście nie zwróciłem na to uwagi, ale to właśnie dlatego, że temat lekkiego podejścia do śmierci obserwujemy w kinie od dawien dawna.

Już nie mówiąc o tym, że przedobrzony humor Strażników 2 nie pozwolił mi osobiście wczuć się w te sceny śmierci.

ocenił(a) film na 3
DroMak

Ja odebrałem ten film jako Parodię Guardians of the Galaxy,nieudaną oczywiście.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Ja te gagi odbieram bardzo pozytywnie. Uważam że w 1 części bylo tego mniej gdyż oni się dopiero poznawali i nie było aż tyle miejsca na takie śmieszkowanie. Tutaj zaś są już "rodziną" i poznajemy ich charaktery w pełni, a wiadomo ze faceci są jak dzieci i dlatego Gomora się wyróżniała na ich tle. Co do samej fabuły jednak była gorsza niż ta w 1 części. Mimo wszystko bardzo dobrze się bawiłem na tym filmie i osobiscie go polecam :)

użytkownik usunięty
DroMak

Jak odnajdą się strażnicy w Infinity War? Normalnie bo nad ich częścią dość ważnej odegranej roli która już dawno jest potwierdzona pracuje nadal Gunn jako producent także nie będzie tutaj problemu żeby strażnicy się odnaleźli w filmie...
Myślę że na pewno na wszystkich strażnikach się nie skupią obstawiam że Draxa Gamorę i Nebulę tutaj wsadzą na pierwszy plan. Więc nie sądzę by mieli mieć wątek humorystyczny jeśli chodzi o Thanosa...

Mnie też kilka gagów w Vol. 2,przeszkadzało ale nie było źle. Film zły ani średni nie jest. Jest bardzo dobry bałem się że wyjdzie to jak z Civil War. Ale film trzymał poziom. Jest to czołówka filmu. Problemem filmu jest to że nie wprowadził on do Infinity War. Jest mniej kanoniczny niż poprzednia część

W zasadzie wymieniłem kilka stron maszynopisu wcześniej dyskutując z innym użytkownikiem, więc w skrócie odpowiem tak:

Obawiam się, że w Infinity War będzie zbyt duży rozstrzał między tonacją Strażników a Avengersów. Spójrz na różnicę między Civil War, a vol.2 (pomijając czy to dobre filmy, chodzi o powagę i ogólną atmosferę). I teraz jeśli te dwa światy spotkają się w jednym filmie, to obawiam się gatunkową porażkę.

Chyba, że spuszczą trochę paliwa z ich karuzeli śmiechu .. to wtedy okej.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Ale dlaczego to musi być spójne? Dlaczego Avengersi nie mogą zostać sobą a Strażnicy sobą?
Moim zdaniem, Strażnicy będą świetnym kontrapunktem dla Avengers: ziemscy superbohaterowie będą ratować ziemię a Strażnicy będą po prostu chcieli wkopać Thanosowi. Patos vs luz.

lelen_lis

------>Ale dlaczego to musi być spójne?

Powiedz, że żartujesz ...

użytkownik usunięty
DroMak

Też się tego boję dlatego bardzo się cieszę że Russo nie odpowiadają za całość Infinity War. Oni zajmą się swoją rodzinką a Gunn swoją i dobrze. Bo będzie to wyważone na pewno. Nie sądzę by był tu jakiś problem

hmmm porażkę? wątpię czy to będzie porażka. Nie może być gorzej niż Batman vs Superman albo Suicide Squad bo w to nie uwierzę dopóki nie zobaczę

spuszczą, przecież samo Civil Wars takie było chociaż też nie uniknęło tego humoru na siłę (patrz Spider man) ale jednak dało się to wyważyć. W każdym razie nie będzie zle, wierzę w Infinity War.

ocenił(a) film na 8
DroMak

Zamiast spuszczac humor ze strażników, niech spuszczą trochę pompatyczności z Kapitana Srameryki i będzie spójność, której tak potrzebujesz

ocenił(a) film na 8
DroMak

Film wysoko oceniłem, ale całkowicie nie rozumiem/nie kupuje motywów Ego. To jest wg mnie najsłabszy element tej produkcji. I nad tym najbardziej ubolewam.
Co do humoru, to mi osobiście nie przeszkadzało jego duże ilości, gdyż pasuje to do koncepcji/bohaterów filmu. Sporo żartów mi się podobało, sporo było słabych i zbędnych, ale ja rozumiem, że każdy z nas na inne poczucie humoru. Dlatego producent zaserwował nam ich szeroki wachlarz od tych najbardziej prymitywnych po bardziej wysublimowane.

ocenił(a) film na 6
LiYuan

Motywacje Ego okazały się banalne.

Chcę podbić wszechświat ... bo tak. Zasłanianie się byciem "bogiem" i kimś ponad ludźmi to żaden argument.

Why? Because we are Marvel that's why !!!

użytkownik usunięty
DroMak

Kolejny słabiutki film marvela, ktory jest chwalony. A DC jak zawsze shejtowane...

użytkownik usunięty

yhm no na pewno...


Podaj argumenty :) a nie bluznisz trzy po trzy. Bo film wcale nie jest słaby. Ma swoje mankamenty ale jest taki jak miał być

DroMak

Rollercoaster świetnej pracy kamery, efektów specjalnych i wielu scenerii fabuła: dostaliśmy 1 dzień z życia Guardians of the Galaxy akurat bardzo ważny dzień.. poczekaj na vol.3 pewnie bedzie jeszcze inny.

jestem fanem Go Guardians :D

ocenił(a) film na 8
DroMak

A niby jaki dramatyzm sytuacji masz w tych durnych Avengersach? Tam bohaterowie potrafia wpaść w budynek z prędkośćią kilkudziesieciu km\h, rozwalic go i wyjsc z tego bez najmniejszego nawet zadrapania. A wszystko to podlane takim patosem, że brzuch boli. Strażnicy sa swietni, bo sa niepowazni - z komiksow superbohaterskich nie zrobisz poważnego, dramatycznego kina.

ocenił(a) film na 9
CommanderShepard

Po pierwsze, nie należy doszukiwać się realizmu w filmach na podstawie komiksu, gdyż już ich założenia takowy realizm wykluczają.
Takie filmy muszą być bombastyczne i przesadzone, gdyż taki jest komiks. Nie zapominaj też, że zarówno Strażnicy jak i Avengersi to jedno i to samo uniwersum i jeśli coś jest niedorzeczne w wykonaniu jednej z grup i nie przeszkadza, to w wykonaniu drugiej grupy powinno wywoływać podobne reakcje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones