niezły film, ale nie jest to nic nadzwyczajnego, kino w spokojnym klimacie, nie nudzi i nie zachwyca; mając do dyspozycji taką obsadą na pewno da się wyrzeźbić coś lepszego, czuć niedosyt
Moja ocena: 6/10
dokładnie: nic nadzwyczajnego, ja oceniłam na 5, choć może nawet powinnam dać 4 - za gołe cyce i tekst o palcu w odbycie, ŻENADA.
Wyważona ocena. Dobra gra aktorska, ale przeciętne teksty. Mnie najbardziej zdołował stały zestaw zachodniego postmodernizmu: antydepresanty, miłość homoseksualna, antykatolicyzm (Chrystus wydziergany na klacie Reevesa) i eutanazja. Miller udało się natomiast pokazać społeczność bez wektora (nie wiem, na ile świadomie), ludzi dryfujących, bez pasji.