Dustin Hoffman jest w tym filmie przekochany. Aż chciałoby się wziąć go pod swe skrzydła i chronić przed wszelkiemu złu tego świata (czyt. Robertem De Niro ;p) Ach żeby tak mieć takiego tatę albo chociaż wujka jak Bernie Focker^^ ;))
'Ach żeby tak mieć takiego tatę albo chociaż wujka jak Bernie Focker^^ ;))' - taaak... czuję pokrewieństwo dusz. Nie wytrzymuję na dłuższą metę z ludźmi typu bohater DeNiro, natomiast boleśnie odczuwam brak w otoczeniu wystarczającej ilości Fockerów. Gdzie się podziali ci wyluzowani goście nie będący jednocześnie blokersami?... Czy naprawdę trzeba się cofać do lat 60? :(