Słaby scenariusz . Film miał budować napiecie do końcowych scen a zbudował tylko senność. Zakończenie zupełnie nie zrozumiałe , jeszcze bardziej wkurza. Strata czasu .
Zakończenie jest zrozumiałe. Przynajmniej dla tych, którzy wyciągają wnioski i łączą kropki.
Ta niania, Louise, dowiedziała się, że chłopiec ma pójść do żłobka, a ona sama ma być wyrzucona i pozbawiona kontaktu z dziećmi, którymi się zajmowała - a które traktowała jak własne. Zauważ, że ona nie miała żadnego dystansu do tych dzieci, angażowała się w zajmowanie się nimi zupełnie jakby była ich prawdziwą matką (podczas gdy ich prawdziwa matka mniej się nimi interesowała). Louise była o te dzieci chorobliwie zazdrosna, więc w skrajnej desperacji je zabiła. Wcześniej była scena, w której wydawało jej się, że widzi ośmiornice pełzające po podłodze łazienki - czyli prawdopodobnie była schizofreniczką lub psychotyczką.
Louise w swojej chorej wizji świata nie potrafiła odróżnić dzieci, których pilnowała, od swoich własnych - i wolała je zabić niż powierzyć biologicznym rodzicom. O to w tym chodzi.