Oryginalny pomysł, niezłe wykonanie, jak zwykle świetny Russell i wyjątkowy dobry Spader. Film byłby jeszcze lepszy, gdyby go trochę skrócić i dodać trochę głębi kosmitom. Poza tym ok. Do dziś nieźle się ogląda.
Nie obrażam się:) Zgodzę się, że nie jest to jego najlepsza rola, ale pasuje do niej jak ulał.
I niby to lepsze od Prometeusza? Choć oba są w zasadzie takie same? Toć to familijna bajeczka s-f i niewiele poza tym.