Stylowa, makabryczna, dekadencka i nieodparcie urocza. Przy niej Almodóvar i jego twórczość to po prostu popis prostackiego nudziarstwa (i tak jest w istocie). Niektóre sceny są na prawdę genialne! Na przykład moja ulubiona, kiedy Louison (niezwykle wprost uroczy Dominique Pinon) sprawdza co jest nie tak z łóżkiem Mademoiselle Plusse (wielka kreacja Karin Viard) i razem bujają się w rytm muzyki.... Scena mimo, że niewinna ocieka wprost erotyzmem. A do tego to spojrzenie Mademoiselle... Albo postać rzeźnika Clapeta ( Jean-Claude Dreyfus jest klasą samą w sobie!) . Niestety, niekiedy film robi się zbyt chaotyczny i pędzi na złamanie karku. Dodatkowo, scenarzystom i reżyserowi wyraźnie zabrakło weny pod koniec. Pomimo tych potknięć POLECAM !!!
zdecydowanie - 8/10!