Zrobiono z niej utrzymankę sypiającą z żonatym facetem i zajmującą się hobbystycznie modą, bo o tym, że była ona największą projektantką mody w dziejach dowiemy się tylko z końcowych napisów. A fascynujących aspektów jej życia jest całe mnóstwo, nie będę wpominać jakich, bo zrobili to na tym forum już inni. Jeśli ktoś oczekuje, że jest to film o modzie, lub o czymkolwiek ciekawym, to się zawiedzie.
Film mdły - to fakt, jednak mam zgoła odmienne zdanie, dlaczego tak się stało. Otóż z Coco niczego tu nie zrobiono, bo ona taka była - trzpiotka, niemal ladacznica, zresztą nie jest to oryginalne, że wykorzystywała mężczyzn do zrobienia kariery (Madonna i inne modliszki). Właśnie za mało było przedstawionych drażliwych stron jej życia, w ogóle nie pokazano przyczyn odniesienia przez nią sukcesu, bo trzeba było by ruszyć niewygodne tematy. No, ale film robiła kobieta, a one sobie krzywdy nie robią.
Te drażliwe fakty są do obejrzenia w dokumencie , który ostatnio oglądałam na Tv Planete+
Niestety ale nie ma ludzi biznesu z krystalicznie czystym życiorysem,żeby coś w życiu osiągnąć trzeba być wytrwałym i konsekwentnym w działaniu,taka Coco biedna szwaczka do tego półsierota musiała być gruboskórna żeby osiągnąć sukces,grunt że nie trzymała przysłowiowych trupów w szafie.