Ciekawa interpretacja baśni o małej syrence. Największym plusem animacji jest warstwa wizualna. Piękne, malownicze kadry ze zniszczonym miastem pełnym dzikiej roślinności, wody i tytułowych baniek. Pod tym względem trudno doszukiwać się mankamentów, choć zastosowanie 2,3 – krotnie „specyficznych” zbliżeń na twarze postaci zaburzało spójność przedstawionej wizualizacji świata. Muzyka jest tu tylko dodatkiem co zresztą współgra z głównym bohaterem i jego trudnościami. Sama fabuła jest poprawna, niestety ma bardzo nikłe ugruntowanie w realności, co gorsza historia baniek ich powstania i powodu dlaczego znalazły się na ziemi nie jest rozwiązana. Oczywiście widz może sobie dopowiadać baśniową interpretacje ale nie koniecznie będzie tym usatysfakcjonowany. Szczególnie jeśli oczekuje od filmu typowego rozpoczęcia i zakończenia. W Bubble oczywiście mamy obie sekwencje ale dużo łatwiej poczuć satysfakcje z seansu jeśli przymrużymy oczy na wiele niedociągnięć fabularnych i nałożymy okulary z baśniowym filtrem. Mimo wszystko całość potrafi zachwycić, czy to wizualnym pięknem, dynamiką animacji, delikatną ale naturalnie rozwijającą się relacją głównych bohaterów . Trochę szkoda, że nie próbowano lepiej zapełnić fabularnych luk.